JĘDRZEJEWSKI WŁADYSŁAW – „nieustraszony Władzio”
Olimpijczyk z Rzymu (1960 r.) i Tokio (1964 r.), pięściarz rodem z Zawiercia, spawacz. Urodził się 23 kwietnia 1935 w Zawierciu, zmarł 11 listopada 2012 w Krakowie. Syn Józefa i Heleny Drabek. Miał 188 cm wzrostu i ważył 95 kg.Bokser wagi ciężkiej Włókniarza Zawiercie (1954–1957). Pięciokrotny mistrz Polski (1957, 1960–1962, 1965), dwukrotny drużynowy mistrz kraju w barwach Hutnika Nowa Huta (1963/64, 1966/67) i 22-krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych 1957–1965 (16 zwycięstw, 6 porażek).
Dwukrotny uczestnik mistrzostw Europy (1959, 1963). W Lucernie w 1959 r. zdobył brązowy medal. Dwukrotny zwycięzca Turnieju Przedolimpijskiego PZB i „Trybuny Ludu” (1958, 1965). Z 230 stoczonych walk aż 188 wygrał, 2 zremisował i 40 przegrał.
Jerzy Zmarzlik w „Przeglądzie Sportowym” skomentował walkę Jędrzejewskiego w pierwszym turnieju – przedolimpijski turniej „Trybuny Ludu” i PZB, którego celem było wyłonienie najlepszych zawodników do kadry olimpijskiej:
„Jędrzejewski, którego już powoli chciano wycofać z rozważań o reprezentacji, zrobił chyba największą niespodziankę. Walczył jak lew. To jest chyba nasz pierwszy od wielu lat bokser wagi ciężkiej, który nie załamuje się przy zainkasowaniu pierwszego silnego ciosu, ma lwie serce i niespotykaną ambicję”.
Był systematyczny i sumienny w treningach. Cieszył się powszechną sympatią i uznaniem, lubiany w gronie sportowców. Władysław Jędrzejewski przerastał swoimi umiejętnościami zawodników, z którymi walczył na co dzień w klasie „A”. Bardziej zadziornych nokautował. Niekiedy przeciwników oszczędzał, w następstwie czego otrzymywał upomnienie od sędziego za markowanie walki. Często też wysłuchiwał trzech uderzeń gongu, ponieważ rywale nie bardzo kwapili się do walki z zawodnikiem, o którym było już głośno w światku bokserskim.
Niezapomniana, ważna postać na kartach sportowej historii Zawiercia.
Tekst przygotował – Dział Metodyczny naszej biblioteki.